© 2025 Wszelkie prawa zastrzeżone
Kontakt: michal.kala89@gmail.com
© 2025 Wszelkie prawa zastrzeżone
Nazywam się Michał Kala i jestem z wykształcenia geografem. Drzewami zainteresowałem się już jako dziecko. Miłość do tych najwspanialszych form ze świata roślin zaszczepił
we mnie mój dziadek. Szybko opanowałem najbardziej podstawowe gatunki (m. in. klonów). Jako nastolatek, który przyswoił już wiedzę o większości pospolitych gatunków
rosnących w miastach, zwróciłem uwagę na topole. Zauważyłem, że pomimo dużego podobieństwa, różnią się one między sobą. Początkowo nie znając prawidłowych nazw, nadawałem swoje (topola czarna forma czarna, białokorowa itd.). Wśród moich ulubionych, które mnie najbardziej urzekły były i są nadal: topola biała, białodrzew nadwiślański oraz ‘Hybryda 275’, którą nazywałem topolę balsamiczną. Pamiętam jak z dziadkiem chodziliśmy do Parku Jordana w Krakowie i huśtałem się patrząc na topolę białą oraz jak siadaliśmy pod topolą balsamiczną. W pewnym momencie niestety drzewa te zostały wycięte. Bardzo mnie to dotknęło – na tyle, żeby już nie chodzić do tego parku. Po długim czasie zacząłem tam czasami uczęszczać, a jako pracownik Zarządu Zieleni Miejskiej również pracować, robiąc inwentaryzację dendrologiczną. Jest mi przykro, że nie posadzono na nowo tych drzew. Przykro jest mi również z tego powodu, że drzewa te sukcesywnie eliminuje się z przestrzeni miast i dróg. Uważam, że jest to absurdalne, ponieważ topole mają ogromną ilość zalet. Zachwycają też swoją dostojną sylwetką, żywo poruszającymi się (drżącymi) liśćmi, dającymi przy okazji bardzo przyjemny, uspokajający szum, aromatycznie przy tym pachnąc. Niektóre mają oprócz tego bardzo efektowną korę i dwubarwne liście. Oddziałują więc nie tylko wizualnie, ale także na zmysł słuchu i powonienia. To drzewa niesamowite i bardzo ciekawe dendrologicznie. Stanowią nie lada dendrologiczne wyzwanie, z którym się zmierzam i któremu podołuję. Jeśli ktoś zapytałby mnie dlaczego tak lubię topole, to po pierwsze ze względu na ich walory, a po drugie ze względu na to, że nie są to drzewa oczywiste, proste w rozpoznaniu i zrozumieniu. Jestem osobą, która lubi wyzwania, nieustanną naukę, a topole właśnie mi to zapewniają. Bardzo bym chciał, by te drzewa były na nowo sadzone, jak kiedyś, ale osób znających się na topolach można liczyć dosłownie na palcach. Mam zatem nadzieję, że moja strona przyczyni się do rozpowszechniania wiedzy o tych wspaniałych drzewach i że drzewa te zaczną być doceniane i sadzone.
Nazywam się Michał Kala i jestem z wykształcenia geografem. Drzewami zainteresowałem się już jako dziecko. Miłość do tych najwspanialszych form ze świata roślin zaszczepił we mnie mój dziadek. Szybko opanowałem najbardziej podstawowe gatunki (m. in. klonów). Jako nastolatek, który przyswoił już wiedzę o większości pospolitych gatunków rosnących w miastach, zwróciłem uwagę na topole. Zauważyłem, że pomimo dużego podobieństwa, różnią się one między sobą. Początkowo nie znając prawidłowych nazw, nadawałem swoje (topola czarna forma czarna, białokorowa itd.). Wśród moich ulubionych, które mnie najbardziej urzekły były i są nadal: topola biała, białodrzew nadwiślański oraz ‘Hybryda 275’, którą nazywałem topolę balsamiczną. Pamiętam jak z dziadkiem chodziliśmy do Parku Jordana w Krakowie i huśtałem się patrząc na topolę białą oraz jak siadaliśmy pod topolą balsamiczną. W pewnym momencie niestety drzewa te zostały wycięte. Bardzo mnie to dotknęło – na tyle, żeby już nie chodzić do tego parku. Po długim czasie zacząłem tam czasami uczęszczać, a jako pracownik Zarządu Zieleni Miejskiej również pracować, robiąc inwentaryzację dendrologiczną. Jest mi przykro, że nie posadzono na nowo tych drzew. Przykro jest mi również z tego powodu, że drzewa te sukcesywnie eliminuje się z przestrzeni miast
i dróg. Uważam, że jest to absurdalne, ponieważ topole mają ogromną ilość zalet. Zachwycają też swoją dostojną sylwetką, żywo poruszającymi się (drżącymi) liśćmi, dającymi przy okazji bardzo przyjemny, uspokajający szum, aromatycznie przy tym pachnąc. Niektóre mają oprócz tego bardzo efektowną korę
i dwubarwne liście. Oddziałują więc nie tylko wizualnie, ale także na zmysł słuchu i powonienia. To drzewa niesamowite i bardzo ciekawe dendrologicznie. Stanowią nie lada dendrologiczne wyzwanie, z którym się zmierzam i któremu podołuję. Jeśli ktoś zapytałby mnie dlaczego tak lubię topole, to po pierwsze ze względu na ich walory, a po drugie ze względu na to, że nie są to drzewa oczywiste, proste w rozpoznaniu i zrozumieniu. Jestem osobą, która lubi wyzwania, nieustanną naukę, a topole właśnie mi to zapewniają. Bardzo bym chciał, by te drzewa były na nowo sadzone, jak kiedyś, ale osób znających się na topolach można liczyć dosłownie na palcach. Mam zatem nadzieję, że moja strona przyczyni się do rozpowszechniania wiedzy o tych wspaniałych drzewach i że drzewa te zaczną być doceniane i sadzone.